Pisanie jako ucieczka

Litzmannstadt Getto11 XII 1943
Surcia czytała mój pamiętnik. Powiedziała, że powinnam więcej pisać, w ten sposób będę mogła sobie wykrystalizować styl i muszę się w toku pisania kontrolować. Prosiła mnie o obszerny list i abym jej napisała także co myślę o życiu ludzkim, co myślę i czuję, i mam się nie liczyć z mymi wiadomościami. Zanim zasiadłam do pisania (mam chwilkę czasu) byłam okropnie zdenerwowana, ale zdaje się, że w toku pisania mija zdenerwowanie. Zdaje się, że w Surci widzę tylko pozytywne strony, a gdy mam jakieś zmartwienie, myślę ciągle o niej. Ach, zmartwieniu nie brak. Muszę kończyć, już kolacja…

Litzmannstadt Getto 7 I 1944
Dopiero kilka dni temu zauważyłam, że doprawdy zastanawiam się na różnymi sprawami, tylko że wtedy nie mogę pisać (najczęściej przy obieraniu kartofli. Ile razy tak doprawdy myślę, powtarzam ułożoną zwrotkę (nawet jej nie zapisałam):
Ach, pisać, pisać ile tchu
Tak wszystko, mój pamiętniku!

Litzmannstadt Getto 11 II 1944
Pisać!… Tylko pisać!… Wtedy zapominam o jedzeniu i o wszystkim innym, o wszystkich przykrościach (to przesada). Niech Bóg obdarzy Surcię zdrowiem i szczęściem przynajmniej za to, że mi podała taki cudny pomysł jak pisanie pamiętnika… Czasem gdy zasiadam do pisania zdaje mi się, że nic nie napiszę, a tu gdy zaczynam pisać mam przecież tyle, tyle, że doprawdy nie wiem co wpierw…

Litzmannstadt Getto 12 II 1944
Dziś jest także dużo do pisania i Feli właśnie dałam zeszyt i ona będzie pisała pamiętnik, nawet na wzór czyta teraz „Pamiętnik Laury”[1], ale moim zdaniem na pisanie pamiętników nie trzeba żadnych wzorów, prawda z początku idzie trudno, mam najlepszy dowód na sobie, ale później to się już to wyrabia…

Litzmannstadt Getto 13 II 1944
Ach, jak mi tęskno i wciąż i wciąż to samo piszę.. Pisać!… To taki dar. Dzięki Ci Boże za to żeś mi dał możliwość pisania!.. I co dalej? Pytanie… A odpowiedź? Nic… zaczyna być nudno śpiąco.. sama nie wiem…. Nic mi się nie chce, a jednak dużo mi się nawet chce, nawet tak dużo, że aż za dużo i że tego zrobić nie mogę, to nic mi się nie chce…. Kiedy już będzie dobrze? Nie wiem… Taka odpowiedź!… Ach, jeszcze zasnę na ławce, tak pisząc, może lepiej odłożę pisanie i pójdę na inne ławki do koleżanek? Czy tak będzie lepiej?…. I tego nie wiem…. Ale doprawdy nie mam sensu się tak wygłupiać…. Tęskno mi tak!!!.. Boże……. Słowa się załamują…….

 

 

Przypisy autorstwa Ewy Wiatr pochodzą z pierwszego polskiego wydania pamiętnika pt. „Dziennik z getta łódzkiego” wydanego nakładem wydawnictwa Austeria.
[1]Popularna w okresie przedwojennym książka dla młodych dziewcząt Pamiętnik Laury. Upominek babuni dla swej dorastającej wnuczki. Jej autorką była Felicja Szymanowska, choć książka była prawdopodobnie adaptacją z języka niemieckiego.