Życie i pamiętnik Rywki Lipszyc
Z czasów Zagłady zachowały się setki tysięcy wspomnień i relacji – wstrząsających świadectw upadku podstawowych praw i zasad, walki o przetrwanie i niewyobrażalnego cierpienia. Wiele z nich spisali ci, którzy przeżyli Holokaust. Możemy się z nimi zapoznać w archiwach, muzeach, instytucjach nauki. Ich wspomnienia są dowodem na to, do czego może być zdolny człowiek działający w imię zbrodniczej ideologii.
Obok spisanych już po wojnie wspomnień ocalonych, znamy także dziesiątki relacji i dzienników ludzi, którzy opisywali swoje doświadczenia na bieżąco, uwieczniając na gęsto zapisanych kartach papieru swoją codzienność w gettach lub w ukryciu po tak zwanej „aryjskiej stronie”. Wymienić tu można choćby słynne Archiwum Ringelbluma z getta warszawskiego czy przetłumaczony na dziesiątki języków pamiętnik Anny Frank.
W 2008 roku świat poznał kolejne z tych świadectw: zapisany na 112 pożółkłych kartach pamiętnik pochodzący z getta łódzkiego. Jego Autorka przed długi czas pozostawała anonimowa, lecz dzięki staraniom wielu historyków i badaczy z USA, Polski i Izraela udało się ją zidentyfikować. Była to Rywka Lipszyc. Urodziła się 15 kwietnia 1929 roku w Łodzi jako pierwsze dziecko Jankiela i Miriam (z domu Zelwer) Lipszyców. Miała trójkę rodzeństwa: Abrama Bera (ur. 13 stycznia 1932), Cyporę Chaję (ur. 9 października 1933) oraz Esterę zwaną przez rodzinę Tamarcią (ur. 13 listopada 1937). Cała rodzina mieszkała przy ulicy Południowej 43 i była jak wszyscy mieszkańcy Łodzi świadkiem wkroczenia do miasta wojsk niemieckich 8 września 1939 roku. Już od pierwszych chwil towarzyszyło im przerażenie spowodowane brutalnością sił okupacyjnych wobec ludności żydowskiej w Łodzi i systemem wprowadzonych zakazów. Wojna przerwała także edukację Rywki, która miała wtedy zaledwie 11 lat. W kilka miesięcy później, decyzją władz okupacyjnych, ludność żydowska została zmuszona do zamieszkania w utworzonym w lutym 1940 getcie. Nowym miejscem zamieszkania Lipszyców było mieszkanie przy ulicy Wolborskiej 22. Ogromne przeludnienie, nikłe racje żywnościowe i sadyzm niemieckich zarządców i strażników getta od pierwszych dni odcisnęły piętno na całej rodzinie.
Pierwszą ofiarą trudów życia w getcie był ojciec Rywki, który wskutek dotkliwego pobicia przez Niemców oraz powikłań związanych z chorobą płuc zmarł 2 czerwca 1941 roku. W rok później rodzeństwo Lipszyców zostaje sierotami z powodu śmierci matki 8 lipca 1942 roku. Zostają oni objęci opieką przez Jochanana Lipszyca – brata ojca Rywki – który pełnił w getcie funkcję przewodniczącego rady rabinackiej.
Kolejnym dramatyczny moment dla rodziny Rywki to wrzesień 1942 roku. W wyniku ogłoszonej tzw. „Wielkiej Szpery” czyli zakazu opuszczania domów pod karą śmierci i akcji deportacyjnej, do obozu śmierci w Chełmnie nad Nerem została wywieziona dwójka rodzeństwa – Abram i Estera oraz wuj Jochanan. Znaleźli się oni wśród ponad 15 tysięcy Żydów z getta łódzkiego, którzy zostali zamordowani w obozie tylko w wyniku tej jednej akcji, zapamiętanej dokładnie przez dziesiątki ocalonych.
W tym też momencie Rywka, podobnie jak dziesiątki tysięcy uwięzionych w getcie osób, musi zacząć wypełniać obowiązek pracy. Getto bowiem zostaje przekształcone w wielki obóz pracy przymusowej, przynoszący ogromne korzyści gospodarce III Rzeszy.
W marcu 1943 roku umiera ostatnia z pełnoprawnych opiekunek Rywki i jej jedynej żyjącej już siostry Cypory – ciotka Chadasa. W wyniku polityki prowadzonej przez Judenrat, Rywkę wraz z siostrą adoptuje najstarsza z jej kuzynek – Estera.
W październku 1943 Rywka za namową swojej nauczycielki i mentorki z jednej ze szkółek Fajgi Zelickiej i swej serdecznej przyjaciółki Sary (Surci) Zelwer zaczyna pisać pamiętnik. O jego niezwykłości i wyjątkowości czytelnik może się przekonać niemalże na każdej z gęsto zapisanych kart. Wpisy charakteryzuje przede wszystkim wielka dojrzałość Autorki i jej zdolność do stawiania trudnych pytań. Rywka snuje również wiele filozoficznych rozważań na temat istoty człowieczeństwa. Zaskoczona tak wysokim poziomem intelektualnym i dojrzałością zaledwie czternastoletniej Rywki była Anita Friedman, jedna z pierwszych osób, które w 2010 zetknęły się z rękopisem pamiętnika. Dr Friedman z Jewish Family and Children’s Servives Holocaust Center w San Francisco napisała: „Jak tak piękny rękopis mógł zostać stworzony przez dziecko, którego edukacja zakończyła się w chwili niemieckiej agresji na Polskę, gdy miało 11 lat? Sekretem jest jego absolutna szczerość i intymność. Rywka mówi bez ogródek o przyjemnościach i udrękach dorastania, tęsknotach i utraconych marzeniach, głębokich napięciach w rodzinie oraz poczuciu, że jest zupełnie sama w przerażającym świecie.”
Na kartach dziennika Rywka opisuje także codzienne zmagania w przerażających warunkach łódzkiego getta. Ciężka praca, głód, choroby, ale i strach o los najbliższych, przede wszystkim jedynej pozostającej przy niej siostry Cypory… Tu także na pierwszy plan wybija się jej nadzwyczajna dojrzałość, na którą zwraca psycholożka dr Magdalena Budziszewska z Uniwersytetu Warszawskiego: „Wszystkie opisywane przez Rywkę emocje są proste i silne, jednoznaczne, jakby z wykrzyknikiem. Widać także w jej postawie dojrzałość: Rywka troszczy się o innych, odwiedza chorych, opiekuje i martwi się głodną siostrą (choć wszyscy są głodni, z miesiąca na miesiąc coraz bardziej). Rozważa kwestie swojego postępowania względem uwewnętrznionych zasad moralnych… Idealizm, emocjonalność, surowa jasność i jeszcze niezachwiana wiara w zasady, koncentracja na „ja” (przynależna formie pamiętnika) przy jednoczesnym altruizmie – wszystko to są potencjalnie typowe cechy adolescencji.”
To, co jednak szczególnie wyróżnia pamiętnik, to fakt, że jest to świadectwo niezwykle religijnej i przywiązanej do tradycji osoby. Rywka wychowywała się w ortodoksyjnej rodzinie, gdzie każde święto i każdy szabat miały ogromne znaczenie i były obchodzone z wielką starannością. To także był wyznacznik tożsamości młodej Rywki, która pomimo dramatycznych przeżyć pozostaje silnie związana z religią. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że żyje ona od szabatu do szabatu, co wielokrotnie podkreśla w swoich wpisach. Perspektywa kolejnego zapalenia świec w piątkowy wieczór dodaje jej sił i pozwala przezwyciężyć trudne chwile. Tradycja jest z drugiej strony katalizatorem przykrych wspomnień o rodzinnych świętach, których nie będzie jej już dane nigdy przeżyć. Sprawia, że ból po stracie rodziców i rodzeństwa nasila się i potęguje tęsknotę na bliskimi. Na aspekt wiary w życiu Rywki zwraca uwagę amerykańska rabinka Michelle Greenberg: „To właśnie dzięki głębokiej wierze dziewczynie udaje się przetrwać w getcie. To w strukturach przykazań i rytuałach znajduje oparcie i poczucie bezpieczeństwa. Zmuszona do złamania szabatu, Rywka zdradza więc cząstkę siebie. Wynikający z tego wstyd mógł być niezwykle wyniszczający… dopełniał kolejny akt pohańbienia przez nazistów. Ale dla mnie wyraźne jest, że Rywka znalazła rozwiązanie. Choć nie może obchodzić szabatu zgodnie z tradycją, czci go. Myśli o tym, co robiłaby, gdyby mogła go przestrzegać. Uznaje wyjątkowy charakter tego szabatu, na który przewidziano szczególne modlitwy na początek nowego miesiąca. Pójście do pracy było dla niej torturą.
Musiało bardzo ją boleć patrzenie na inne osoby pracujące w warsztacie, zupełnie nieświadome znaczenia tego dnia. Musiała być tak strasznie samotna… Ale nawet w tym mroku, odmówiła pewnego rodzaju modlitwę: „Sobota, sobota” – powtarzała wciąż. Nawet jeśli nie można przestrzegać szabatu tak, jakbyśmy chcieli, nie można być wśród kochanych osób, nie można być wolnym, można wlać w swój umysł choć odrobinę świętości. Modlitwa Rywki, „Szabat, szabat”, to światło, które prowadzi. Choć odebrano jej wolność i prawa, walczyła o swoją tożsamość. I zachowała ją.”
Ostatni wpis pamiętnika (13 kwietnia 1944) zbiega się z okresem całkowitej likwidacji getta w Łodzi. Rywka wraz z siostrą i trzema kuzynkami zostaje w sierpniu deportowana do obozu Auschwitz – Birkenau. Selekcji nie przechodzi Cypora, która zostaje zamordowana w komorze gazowej. Już w miesiąc później, w wyniku częściowej ewakuacji więźniów, Rywka oraz Mina, Chana i Ester zostają przetransportowane do obozu w Christianstadt (filii obozu Gross Rosen). W lutym 1945 zostają włączone do sześciotygodniowego „marszu śmierci” do obozu Bergen Belsen.
Wszystkie dziewczyny doczekały momentu wyzwolenia obozu przez wojska alianckie 15 kwietnia 1945. Niestety z powodu wycieńczenia organizmu w dniu, który przyniósł tak upragnioną wolność umiera jedna z kuzynek Rywki Chana. Także stan Autorki pamiętnika jest agonalny i nie pozwala na jej transport do Szwecji na dalszą rekonwalescencję. Z tej możliwości korzystają Ester i Mina, które w czerwcu 1945 widzą Rywkę po raz ostatni. Opuszczają Niemcy z przekonaniem, że Rywka nie przeżyła. O dalszych losach Rywki świadczą trzy odnalezione do dzisiejszego dnia dokumenty. Pierwszym z nich jest lista pacjentów szpitala w miejscowości Nienendorf na północy Niemiec pochodząca z 23 lipca 1945 roku. Widnieje na niej nazwisko Rywki z adnotacją, że „była zbyt chora na ewakuację do Szwecji”. Kolejnym dokumentem datowanym na sierpień 1945 jest lista wyzwolonych więźniów obozu koncentracyjnego Bergen Belsen, na którym znajduje się także jej nazwisko. Najważniejszym jednak z perspektywy badania losów Rywki Lipszyc dokumentem jest karta „dipisa” (ang. displaced person) czyli osoby, która w wyniku działań wojennych znalazła się poza swoją ojczyzną. Karta, na której widnieją dane personalne Rywki łącznie z krajem pochodzenia i krajem, do którego chciała się udać (Palestyna), zawiera także jej własnoręczny podpis. Niestety, jest to ostatni odnaleziony do tej pory ślad Rywki Lipszyc. Jej dalsze losy pozostają tajemnicą. Nie wiemy, czy udało jej się spełnić jej marzenia, czy wróciła do Polski, czy wyemigrowała do Palestyny, czy jej stan zdrowia pogorszył się do tego stopnia, że umarła w wyniku wycieńczenia wskutek pobytu w obozach koncentracyjnych.
Niniejsza strona poświęcona historii Rywki Lipszyc i jej pamiętnika, jak i wystawa mobilna „Dziewczyna z pamiętnika. W poszukiwaniu Rywki z łódzkiego getta.” stanowi hołd dla niezwykłej pamiętnikarki, którą świat mógł poznać dopiero w 2008 roku. Jest zarazem przypomnieniem losów milionów niewinnych kobiet, mężczyzn i dzieci, którzy zostali zamordowani, a także tych, którzy przetrwali Zagładę i i żyli z brzemieniem ogromu cierpień. Jak podkreśla dr Anita Friedman, imion i losów większości z nich nie znamy. Lecz „głos Rywki jest głosem ich wszystkich.”
Bartosz Duszyński
Komentarze ekspertek: dr Anity Friedman, dr Magdaleny Budziszewskiej oraz rabinki Michelle Greenberg, zostały zaczerpnięte z wystawy czasowej „Dziewczyna z Pamiętnika. W poszukiwaniu Rywki z łódzkiego getta” zorganizowanej w Żydowskim Muzeum Galicja w Krakowie.